Nie wierzę w sondaże publikowane w mediach. Gdybym wierzył postępowałbym wbrew logice. Czy jest jeszcze ktokolwiek, kto wierzy w publikowane publicznie sondaże wyborcze? W przeciągu ostatnich 48 godzin poznaliśmy sondaże z IBRiS, CBOS, Press Grupy i Ipsos. I liczne do nich komentarze. A te pokazują nam, że jest tak, albo, że jest inaczej...
Pokazują, że: PIS będzie mieć samodzielną większość, albo nie. Że Zjednoczona Lewica w Sejmie się znajdzie, albo, że się nie znajdzie, podobnie zresztą jak Kukiz. Dodatkowo dowiadujemy się, że Kaczyński wejdzie w koalicję z Kukizem, chyba, że Kukiz wejdzie w wielką koalicję przeciw PiS i dogada się z Millerem i Kopacz. Dzięki sondażom wiemy też, że PO jednocześnie odrabia straty do PIS, jak i je pogłębia. I w zasadzie jedyne wspólne mianowniki obecnych sondaży to fakty, że:
- .Nowoczesna wejdzie do Sejmu i zaskoczy osiągniętym wynikiem (osobiście uważam, że będzie to ok. 9-10%, więc podobne poparcie jakie 4 lata temu zdobył Palikot odwołując się do bardzo podobnego elektoratu).
- PSL znajdzie się w Sejmie ze swoimi klasycznymi 6%, i że w Sejmie zabraknie całkowicie nierozpoznawalnej partii Razem.
- Wiemy też, że spada Kukizowi, ale nie jesteśmy już pewni co do spadku tego tempa.
Sondażownie mówią nam także, że wybory wygra PIS, no chyba, że PO go doścignie, w co w samej PO ponoć nawet wierzą (mimo, że nie wierzą w to Polacy).
Sondaże powstają przy użyciu różnych metodologii prowadzenia badania. Wszystkie natomiast (może poza sondażem Press Grupy) są badaniami bardzo małej grupy społecznej (najczęściej poniżej 1000 osób). Są to sondaże w dużej mierze telefoniczne. Efekty? Jak wyżej. Wiemy wszystko i nie wiemy nic. Czy to są dobre metody?
Przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi w 2011 roku najbliższe prawdzie okazały się sondaże organizowane przez serwis eWybory. Ankieterzy związani z tym serwisem wyszli wówczas na ulice większości dużych miast, każdego województwa, przepytali kilkanaście tysięcy ludzi. Efektem był bardzo mały błąd pomiarowy, a dość powiedzieć, że to był jedyny sondaż, który w 100% utrafił z wynikiem zdobytym przez Ruch Palikota.
Nie wierzę w sondaże publikowane w mediach. Gdybym wierzył postępowałbym wbrew logice. Najbardziej jednak intrygują mnie te sondaże, które nigdy nie ujrzą światła dziennego – robione na zlecenie partii, ściśle skrywane i strzeżone. Te sondaże, które mówią prawdę o tym jakie jest poparcie dla poszczególnych partii. Nie raz bowiem słyszymy „w naszych wewnętrznych badaniach…”, „według przygotowanych na nasze zlecenie sondaży…”. Tylko nigdy nie widzimy pełnego obrazu. Sondażownie i sondaże, które dziś widzimy w gazetach, dziennikach, portalach są skażone dwoma błędami – jeden to całkowite pominięcie wpływu frekwencji na faktyczny wynik wyborów, jak również odpytywanie telefoniczne bardzo wąskiej grupy społeczeństwa – stąd np. wynika wieczne niedoszacowanie PSL.
Na osłodę poniżej średnie wyniki sondaży z ostatnich dni.
Najważniejsze od samych cyfr są trendy:
• PO jest około 8% poniżej PIS
• Kukiz’15 póki co trzyma się nad kreską, ale raczej wyląduje pod nią
• ZL obecnie na 90% nie znajdzie się w Sejmie
• .Nowoczesna wyskoczy ponad próg
• PSL zdobędzie to co zwykle
• KORWiN zdobędzie to co zwykle
• Razem nie ma szans by w ciągu 4 tygodni zdobyć 4-5% poparcia.
Moim zdaniem wyniki będą zbliżone do takich:
• PIS – 36%
• PO – 29%
• .Nowoczesna – 10%
• Zjednoczona Lewica – 9%
• PSL – 6%
• Kukiz-15 – 4%
• KORWiN – 2,5%
• Razem – 2,5%