"Poczułem się upokorzony". Wojtek Sawicki nie wytrzymał po tym, co zobaczył w Sejmie

Karolina Kurek
09 maja 2025, 10:57 • 1 minuta czytania
Wojtek Sawicki zabrał głos w mediach społecznościowych po tym, jak okazało się, że Łukasz Krasoń wygłaszał projekt ustawy o asystencji osobistej przed niemal pustą salą Sejmu. Zmagający się z dystrofią mięśniową Sawicki nie ukrywał emocji.
Pusta sala sejmowa podczas przemówienia o asystencji. Sawicki grzmi w sieci. Fot. kolaż naTemat/Aliaksandr Valodzin/East News

Łukasz Krasoń, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, który od najmłodszych lat zmaga się z dystrofią mięśniową i aktywnie wspiera osoby z niepełnosprawnościami, przedstawił w Sejmie projekt ustawy dotyczącej asystencji osobistej.


Okazało się jednak, że w sali obecnych było zaledwie kilku posłów. Zdjęcia pustej sali sejmowej pojawiły się na profilu prowadzonym przez Wojtka Sawickiego w mediach społecznościowych w czwartek wieczorem.

W pierwszych słowa wyznał on, że ten widok pozostanie z nim do końca życia. "Poczułem się upokorzony. Potraktowany jak śmieć, obywatel ostatniej kategorii. Te puste fotele to symbol tego, jak Polska traktuje osoby z niepełnosprawnościami. Wstyd!" – nie krył oburzenia Sawicki.

Wojtek Sawicki w mocnych słowach o sytuacji w Sejmie

Twórca profilu Life On Wheelz, przekazał, że 7 maja brał udział w posiedzeniu podkomisji sejmowej dotyczącej asystencji osobistej. Usłyszał wtedy wiele słów wsparcia, zapowiedzi i planów. Jak przyznał, poczuł, że bierze udział w czymś ważnym i po raz pierwszy uwierzył, że dożyje wprowadzenia ustawy o asystencji.

Jak podkreślił, pustki na sali sejmowej odebrały mu nadzieje. "Potwierdziły, że politycy (wszystkich frakcji) tak naprawdę mają w d**** osoby z niepełnosprawnościami. Nic ich nie obchodzimy" – napisał.

I kontynuował: "Możemy tkwić do końca życia w dpsach (pozdrawiam Pana Nawrockiego) albo z naszymi schorowanymi rodzicami w niedostępnych mieszkaniach. Żyć poniżej minimum egzystencji. Zadłużać się/zbierać w internecie pieniądze na horrendalnie kosztowne operacje/terapie w Stanach. Nikt nawet nie kiwnie palcem. Chyba, że można sobie z nami cyknąć fotkę. Wiem to najlepiej, bo mam wiele zdjęć z politykami". Na koniec dodał, że "jest wściekły" i zawiedziony.