"Moja siostra umiera". Bannery z takim hasłem zawisły na mostach w kilku miastach Polski

redakcja naTemat
01 maja 2025, 13:56 • 1 minuta czytania
Wisła, Warta, Noteć, Kłodnica, Krzna, Drawica – m.in. na mostach tych rzek zawieszono bannery z hasłem "Moja siostra umiera". To wołanie o pomoc dla Odry, która przed trzema laty doświadczyła największej katastrofy ekologicznej. W ostatnich dniach widzimy kolejną jej odsłonę. Znów w rzece i Kanale Gliwickim pojawiają się martwe ryby.
Banner "Moja siostra umiera" na rzece Wiśle w Warszawie. Fot. Archiwum prywatne autora

23 kwietnia 2025 roku: 670 kilogramów śniętych ryb, 24 kwietnia: 388 kilogramów martwych ryb,

W sumie w parę dni ponad 1,5 tony truchła w Odrze i Kanale Gliwickim (do 30 kwietnia). Badania ryb z Kanału Gliwickiego wskazują na wirusa CyHV-2.


To kolejna odsłona trwającej od prawie trzech lat największej katastrofy ekologicznej na rzekach – tak zapisała w swoich raportach Komisja Europejska, chociaż ówcześnie rządzący w Polsce długo utrzymywali, że to "proces naturalny".

Latem 2022 roku bezradnie patrzyliśmy na usłane zwłokami brzegi: 147 mln ślimaków (85 proc. populacji), 65 mln małży (88 proc. populacji), 1 650 ton martwych ryb (60 proc. populacji).  W raporcie Najwyższej Izby Kontroli w 2023 roku wskazano przyczyny katastrofy (wysoka temperatura wody, niskie przepływy i zasolenie, co sprzyja rozwojowi złotej algi) i obnażono nieudolność państwa.

Pozostawiliśmy rzekę bezbronną, bez mechanizmów samooczyszczania. I nie daliśmy jej czasu na regenerację, mimo deklaracji dwóch rządów. Mimo specustawy odrzańskiej i jej nowelizacji. Dalej wielki przemysł zanieczyszcza wody – zakłady przemysłowe wlewają nawet o 8 proc. więcej soli niż dwa lata temu. I – co absurdalne – robią to zgodnie z prawem.

"Moja siostra umiera"

99,5 proc. rzek i jezior w Polsce jest w złym stanie i nie spełnia wymogów Ramowej Dyrektywy Wodnej – wynika z raportu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (opublikowany w 2022 roku). Na ten moment niewiele robimy, by to zmienić.

Zapominamy też, że martwa rzeka to brak wody, śmierć wielu gatunków zwierząt i roślin, brak turystów. Bez rzeki, wody, nie będzie też nas. O tym przypominamy w ramach naszej redakcyjnej akcji "Oda do Odry".

Żeby zwrócić uwagę na sytuację Odry, na mostach w wielu miastach Polski aktywiści zawiesili banner z hasłem "Moja siostra umiera" (pod adresem Mojasiostraumiera.pl znajdziecie wszystkie materiały, które powstały w ramach akcji redakcji naTemat.pl "Oda do Odry").

Takie mogliśmy zobaczyć m.in. na warszawskiej i krakowskiej Wiśle, Warcie, Kłodnicy, Drawicy, Noteci.

To wołanie o pomoc dla rzeki Odry. 30 kwietnia przedstawiciele organizacji Osoba Odra złożyli listy z podpisami pod obywatelskim projektem ustawy o nadaniu Odrze osobowości prawnej. Teraz marszałek Sejmu ma 14 dni na ich weryfikację.

Co oznacza nadanie rzece Odrze osobowości prawnej?

Obszernie tłumaczył na łamach naTemat dr Stanisław Kordasiewiczprawnik i współautor projektu ustawy o nadaniu Odrze osobowości prawnej: – Gdy Odra będzie miała osobowość prawną, to Komitet Reprezentantów w imieniu samej Odry będzie mógł domagać się odszkodowania, które pójdą w miliony, dlatego że koszty przywracania rzeki do pierwotnego stanu są ogromne. Wówczas podmioty rozważające, czy Odrę lub inną rzekę zatruwać, otrzymają sygnał: zachętę do wprowadzenia rozwiązań technologicznych zmniejszających zanieczyszczenie środowiska.

Poniżej znajdziecie więcej zdjęć bannerów znad różnych rzek w Polsce.

Marta Konek, dziennikarka i autorka książek, przemierza kajakiem Wisłę. Zwraca uwagę na sytuację Odry, na koszulce ma hasło naszej akcji: "Moja siostra umiera".