Ten błąd przy gotowaniu jajek zrobił prawie każdy. Uciekają z nich dobre wartości

Agnieszka Miastowska
18 kwietnia 2025, 18:41 • 1 minuta czytania
Wielkanoc tuż za rogiem, a to oznacza jedno – jajka będą królować na naszych stołach. Faszerowane, malowane, gotowane, podane z majonezem, szczypiorkiem, chrzanem. Bez nich święta nie mają smaku ani sensu. Ale co, jeśli powiemy ci, że większość z nas popełnia podstawowy błąd przy ich gotowaniu? Błąd, który sprawia, że tracą wszystko, co w nich najlepsze – smak, konsystencję i wartości odżywcze?
Gotowanie jajek – ten błąd popełnia większość z nas. Zdrowie ucieka Fot. 123 rf/zdjęcie seryjne

Gotowanie jajek – ten błąd popełnia większość z nas. Zdrowie ucieka

Nie chodzi o to, żeby siać panikę. Ale jeśli twoje jajka mają zieloną obwódkę wokół żółtka albo są gumowate jak zabawka dla psa, to znaczy, że coś poszło nie tak. Eksperci nie mają wątpliwości – gotowanie jajek to sztuka, którą wciąż zbyt często traktujemy z lekceważeniem.


"Najczęstszy błąd to zbyt długie gotowanie jajek. Wiele osób wrzuca je do wrzątku i zostawia na 10, a nawet 15 minut. To za długo. W efekcie jajko robi się suche, a żółtko – zamiast być kremowe – zamienia się w kredę.

Dodatkowo powstaje charakterystyczna zielona obwódka, która jest oznaką reakcji chemicznej między żelazem a siarką. Nie jest trująca, ale świadczy o tym, że coś poszło nie tak.

A przecież to właśnie jajka mają być symbolem nowego życia, świeżości i doskonałości. Tymczasem wielu z nas serwuje na wielkanocnym stole przejrzane, przegrzane i po prostu nieapetyczne jaja.

Jak ugotować idealne jajka?

Po pierwsze – zegarek w dłoń. Jeśli chcesz uzyskać jajka na twardo, gotuj je przez 8-9 minut. Nie dłużej. Jeśli wolisz wersję na miękko – wystarczy 4-5 minut od zagotowania wody. Po ugotowaniu od razu przełóż je do zimnej wody. To nie tylko zatrzyma proces gotowania, ale też ułatwi późniejsze obieranie.

Po drugie – nie wrzucaj zimnych jajek prosto z lodówki do wrzątku. Nagła zmiana temperatury to prosta droga do popękanej skorupki i wypływającego białka. Najlepiej zostawić jajka na pół godziny w temperaturze pokojowej, zanim trafią do garnka.

Po trzecie – jakość ma znaczenie. I wreszcie – nie przesadzaj z ilością. W ferworze wielkanocnych przygotowań łatwo ugotować dwa tuziny jajek "na zapas". Tyle że jajka, nawet te najlepiej przygotowane, nie lubią leżeć w lodówce zbyt długo. Zjedz je w ciągu 3-4 dni, a resztę po prostu zutylizuj. Serio – zdrowie jest ważniejsze niż sentyment do pisanek.

Warto też pamiętać, że jajko to nie tylko symbol – to prawdziwa bomba odżywcza. Zawiera niemal wszystkie witaminy (poza C), dobre tłuszcze, lecytynę, luteinę i pełnowartościowe białko. Ale wszystko to można łatwo zniszczyć przez jeden, pozornie niewinny błąd.

Więc zanim wrzucisz kolejną porcję jajek do garnka, zatrzymaj się na chwilę. Sprawdź zegarek, ustaw timer, zadbaj o jakość. Dzięki temu na wielkanocnym stole pojawią się nie tylko piękne pisanki, ale też jajka, które naprawdę będą smakować jak trzeba.