Nie ma, że nie chcesz. Oni żądają przymusowych lekcji religii lub etyki

Anna Dryjańska
09 kwietnia 2025, 18:16 • 1 minuta czytania
Młodzi ludzie będą musieli chodzić na religię lub etykę – tego chce Stowarzyszenie Katechetów Świeckich. Chodzi o szkoły publiczne, niepubliczne i prywatne. Katecheci ruszyli ze zbiórką podpisów pod projektem obywatelskim – potrzebują ich przynajmniej 100 tys., by sprawą zajął się Sejm. Właśnie o tym mówię w nowym odcinku programu naTemat Polityki. Informuję, co jeszcze chcą zmienić katecheci oraz komentuję i przypominam, jak religia została wprowadzona do szkół.
Obowiązkowe lekcje religii lub katechezy – to projekt ustawy, pod którym podpisy zbiera Stowarzyszenie Katechetów Świeckich. fot. naTemat.pl

Tę całą sprawę otacza wiele warstw zakłamania, począwszy od języka. Nie ma czegoś takiego jak "lekcje religii". Lekcje to można mieć z religioznawstwa.

W dużych miastach na "lekcje religii" chodzi już tylko od 15 do 30 procent licealistów. Ten projekt ustawy to wyraz desperacji i zuchwałości: katecheci wpadli na "genialny" pomysł: zmuśmy uczennice i uczniów, by musieli nas słuchać, a całe społeczeństwo, by musiało nam za to płacić. Proste? Proste. 

Projekt ustawy o obowiązkowej katechezie lub etyce to tak naprawdę gra o blisko 30 tysięcy pensji. Właśnie tylu katechetów prowadziło zajęcia w szkołach w roku szkolnym 2022/2023.

Więcej w programie naTemat Polityki. Subskrybuj nas na YouTube, by nie przegapić żadnego odcinka. A jeśli uważasz temat za ważny, zachęcam do podzielenia się podcastem ze znajomymi.