Nie ma, że nie chcesz. Oni żądają przymusowych lekcji religii lub etyki
Tę całą sprawę otacza wiele warstw zakłamania, począwszy od języka. Nie ma czegoś takiego jak "lekcje religii". Lekcje to można mieć z religioznawstwa.
W dużych miastach na "lekcje religii" chodzi już tylko od 15 do 30 procent licealistów. Ten projekt ustawy to wyraz desperacji i zuchwałości: katecheci wpadli na "genialny" pomysł: zmuśmy uczennice i uczniów, by musieli nas słuchać, a całe społeczeństwo, by musiało nam za to płacić. Proste? Proste.
Projekt ustawy o obowiązkowej katechezie lub etyce to tak naprawdę gra o blisko 30 tysięcy pensji. Właśnie tylu katechetów prowadziło zajęcia w szkołach w roku szkolnym 2022/2023.
Więcej w programie naTemat Polityki. Subskrybuj nas na YouTube, by nie przegapić żadnego odcinka. A jeśli uważasz temat za ważny, zachęcam do podzielenia się podcastem ze znajomymi.