To już koniec wiosny tej zimy. Pogoda przypomniała sobie, jaką mamy porę roku
Ostatni dzień lutego oznacza załamanie ładnej, niemal wiosennej pogody. Zmianę przynosi niż Julian. Dziś kierunek wiatru zmienił się z południowego na północny. A to zgodnie z logiką oznacza, że zamiast ciepłego, dociera do nas zimne powietrze.
Z zachodu na wschód Polski przemieszcza się chłodny front, niosący różnego rodzaju opady. Wszystko zależy od temperatury. Ta oscyluje w okolicach zera, więc w jednych regionach kraju pada deszcz, w innych deszcz ze śniegiem, na północnym wschodzie i w górach mamy opady śniegu.
Po zmierzchu temperatura spada, więc służby meteo ostrzegają przed zamarzającymi opadami. W całym kraju może być ślisko i niebezpiecznie.
Sobota i niedziela będą chłodne i ciemne. Niskie chmury ograniczą dopływ światła, w wielu miejscach może padać deszcz, deszcz ze śniegiem i śnieg. Ten ostatni raczej się nie utrzyma, ale może zmienić się w błoto, również zamarzające.
W nocy z piątku na sobotę (31 stycznia/1 lutego) pogoda będzie przypominać jesienno-zimową. Wszędzie pojawią się opady, do północy na Mazurach silniejsze. Będzie to deszcz lub deszcz ze śniegiem.
Temperatura w nocy będzie wynosić -5 stopni na Podhalu, -2/-1 na południu oraz do 0-2 stopni w innych częściach Polski. Dodatkowo temperaturę odczuwalną obniży wiatr wiejący z zachodu.