Oni studiowali na Collegium Humanum. Wśród absolwentów wiele znanych nazwisk

Łukasz Grzegorczyk
29 listopada 2024, 05:45 • 1 minuta czytania
Dyplomy z Collegium Humanum ma wiele osób ze świata polityki czy biznesu. Kiedy zaczęła się afera związana z uczelnią, wypływały kolejne nazwiska absolwentów. Kto studiował na Collegium Humanum?
Collegium Humanum, czyli Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych "Varsovia" Fot. Adam Burakowski/East News

Teraz to już Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych "Varsovia", ale i tak większość kojarzy nazwę Collegium Humanum. Afera ciągnie się przecież od miesięcy. Od lutego w związku ze sprawą CBA zatrzymało 28 osób. Wśród nich znalazł się Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.


I właśnie ze znanymi nazwiskami od początku kojarzona była uczelnia, o której zaczęło się mówić jak o "fabryce dyplomów". Jeszcze za rządów PiS było głośno o tym, że MBA zrobione w CH to droga na skróty do stanowisk na przykład w radach nadzorczych różnych spółek.

Kto jest na liście absolwentów Collegium Humanum?

Studiowali tam biznesmeni i politycy nie tylko z PiS – także z Koalicji Obywatelskiej i innych ugrupowań. Przymierzają się do zbiorowego pozwu, bo chcieli po prostu skończyć studia. Normalnie chodzić na zajęcia, zdawać egzaminy. I niektórzy je ukończyli. Tyle że przez aferę zostali na lodzie, bo jak mówią niektórzy z nich, dzisiaj te dyplomy są niewiele warte.

Poniżej częściowa lista osób z dyplomami z Collegium Humanum. Wśród absolwentów, m.in. według "Newsweeka" i "Wirtualnych Mediów" znaleźli się:

Według "Newsweeka" jedną z osób studiujących na Collegium Humanum miał być też Antoni Duda, stryj prezydenta Andrzeja Dudy. W przekazanej nam wiadomości już po publikacji tego artykułu poinformował jednak, że nie miał do czynienia z tą uczelnią.

Jednym z tych, który publicznie mówił o dyplomie z Collegium Humanum był Witold Zembaczyński. – Jestem w szoku. Zastanawiam się, co tam się dzieje, bo to jest naprawdę wydarzenie. Czuję się jeszcze bardziej oszukany. To powoduje, że te dyplomy są warte zero, po prostu zero – mówił zdenerwowany, kiedy zadzwoniliśmy do niego po zatrzymaniu Sutryka.

– Co z tymi ludźmi, którzy dalej tam studiują? Co z tym wszystkim? Skoro CBA miało już informacje, to gdzie było państwo i dlaczego to wcześniej się nie wydarzyło? Nie byłoby więcej osób poszkodowanych jak ja – argumentował w rozmowie z nami polityk.

Czytaj także: https://natemat.pl/577667,afera-z-collegium-humanum-studenci-czuja-sie-oszukani