6-latki rozwiązują tę zagadkę z palcem w nosie. Dorośli za bardzo kombinują i ponoszą klęskę
Łamigłówka już parę lat temu stała się viralem i co jakiś czas powraca w mediach społecznościowych i frustruje dorosłych. Podobno jest wzięta z testu w podstawówce w Hongkongu. Nawet jeśli jej kontekst jest zmyślone, to sama w sobie stanowi całkiem fajne wyzwanie intelektualne.
Zagadka z zaparkowanym samochodem to dla dzieci pikuś. Dlaczego dorośli mogą mieć z tym problem?
Na rysunku mamy parking, a na nim liczby na kolejnych miejscach (od lewej): 16, 06, 68, 88, X, 98. Pod, a raczej nad iksem, jest zaparkowany samochód. Trzeba zgadnąć, na jakiej liczbie stoi. Jak widać, coś jest nie tak z numeracją, ale dla dzieci nie stanowi to problemu. Według poniższego posta 6-latki rozwiązują to w 20 sekund. A wy?
Dorosłym ta podchwytliwa zagadka sprawia trudności. Jesteśmy trochę przyzwyczajeni się, że internetowe quizy wymagają obliczeń matematycznych i odnalezienia ukrytych wzorów. Poza tym z wiekiem jesteśmy niestety coraz mniej kreatywni.
Dzieci widząc kartkę z takim rysunkiem, nie będą chwytać za kalkulatory. Po prostu obejrzą ją z każdej strony. Kiedy przekręcą ją do góry nogami, od razu zauważą pewien schemat. Wszystkie te liczby są... odwrócone.
Kiedy obrócimy obrazek o 180 stopni, zobaczymy, że od lewej mamy takie liczby na miejscach parkingowych: 86, X, 88, 89, 90, 91. Jednak jest w tym więcej logiki, niż się wydawało, prawda? Dlatego też auto stoi na numerku 87.
"Myślę, że potrzeba innej perspektywy, aby rozwiązać ten problem. Mi z pewnością zajęło to więcej niż 20 sekund!", "Czy ludzie naprawdę mają z tym problem? Nie rozumiem dlaczego", "Ach, niewinność dzieci, które od razu pomyślą, żeby odwrócić obrazek do góry nogami", "To, że to test z podstawówki, nie oznacza, że każde dziecko go rozwiązało" – komentują internauci. A wam, ile to zajęło?