Krzyczeli na Kaczyńskiego "kłamca" na miesięcznicy. Tak odpowiedział prezes PiS

Karolina Kurek
10 listopada 2024, 14:49 • 1 minuta czytania
Podczas miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie przemówienie Jarosława Kaczyńskiego zostało zakłócone przez okrzyki "kłamca!" ze strony zgromadzonych. Prezes PiS określił to jako "prezent dla Putina" i zapowiedział działania wobec osób działających na korzyść Rosji. Słowa Kaczyńskiego skomentował Rafał Trzaskowski.
Krzyczeli na Kaczyńskiego "kłamca". Prezes PiS odpowiedział. fot. Marysia Zawada/REPORTER

10 listopada obchodzono kolejną miesięcznicę upamiętniającą katastrofę smoleńską. W Warszawie, przy pomniku smoleńskim, odbyły się uroczystości, podczas których przemówienie wygłosił Jarosław Kaczyński. W trakcie jego wystąpienia doszło jednak do zakłóceń – osoby zebrane na Placu Piłsudskiego zaczęły krzyczeć w stronę prezesa PiS, nazywając go "kłamcą".

"Kłamca!". Kaczyński skomentował krzyki na miesięcznicy

W odpowiedzi na okrzyki Kaczyński stwierdził, że są one "prezentem dla Putina".

– Te okrzyki "kłamca" to jest kolejny prezent dla Putina. Tusk przysyła prezent dla Putina, bo jest od niego uzależniony. Bo Putin wie na jego temat wiele różnych rzeczy, choćby odnoszących się do "resetu". I w ten sposób broni się przy pomocy tych ludzi, no, powiedzmy, nie najwyższej klasy. Bardzo łagodnie to określam – mówił.

– Będziemy bronili prawdy o Smoleńsku i tych, którzy zginęli z ręki Putina. Z ręki tej bandy zbrodniarzy, która rządzi Rosją, ale która ma swoich przedstawicieli w Polsce, także we władzy i wśród tych, którzy tu stoją – powiedział Kaczyński.

Kaczyński zapowiedział, że nadejdzie czas, gdy służby zajmą się "sojusznikami Putina" w Polsce. Próby zagłuszania swojego przemówienia określił jako działania niezgodne z prawem. Według niego osoby, które dopuściły się zakłóceń, powinny zostać objęte działaniami służb specjalnych.

– Powinni razem z sądem i prokuraturą umieścić je we właściwym miejscu – mówił Kaczyński.

Dodał także, że "policja również łamie prawo, podobnie jak obecna władza, która depcze konstytucję, wprowadza tzw. demokrację walczącą, de facto likwidując demokrację i zmierzając do ograniczenia niepodległości kraju". Zaznaczył, że PiS zamierza "bronić Polski i jej suwerenności".

Trzaskowski komentuje słowa Kaczyńskiego

W Przysieku pod Toruniem prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego.

– To jest coś niesamowitego, że prezes Kaczyński nie widzi Macierewicza, nie widzi wyników komisji, która pokazała, że mieliśmy do czynienia z dezinformacją, kłamstwem, tworzeniem teorii spiskowych za pieniądze podatnika. Macierewicz to wszystko robił ze swoimi współpracownikami, jak słyszymy nakłaniając niby-ekspertów do składania zeznań, które nie miały nic wspólnego z rzeczywistością i pisania tego typu stanowisk – skomentował prezydent Warszawy.

Trzaskowski dodał, że w związku z tą sprawą skierowano już ponad 40 zawiadomień do prokuratury.

– To jest działanie, z którego Rosjanie na pewno się cieszą. My przez cały czas martwiliśmy się ruskimi trollami, które dominują w naszej przestrzeni medialnej, a tutaj mamy trolle Macierewicza, które rozpowszechniały kłamstwa i manipulacje. To jest działanie na rzecz Rosji i porządku w naszym kraju. Tym bym się na miejscu pana prezesa zajął – podkreślił Trzaskowski, polityk PO.  

Incydent przy pomniku smoleńskim

Jak informowała redakcja naTemat.pl w sobotę na Placu Piłsudskiego doszło do incydentu, gdy na pomnik smoleński wszedł mężczyzna z polską flagą. Na fladze widniało odwołanie do profilu na YouTube oraz informacja, że znajdują się tam materiały "wyjaśniające katastrofę smoleńską".

Zgłoszono, że mężczyzna miał przy sobie przedmiot przypominający broń palną, w związku z czym na miejsce wezwano policyjnych negocjatorów. Po kilku godzinach mężczyzna opuścił pomnik i został zatrzymany przez policję. Media podały, że był to Krzysztof B., który również 14 października 2023 roku wszedł na pomnik smoleński.

Czytaj także: https://natemat.pl/576218,krzysztof-b-wszedl-na-pomnik-smolenski