Skandal pedofilski w polskim Kościele. Poszkodowani żądają wielkich odszkodowań
Krakowska "Gazeta Wyborcza" podaje w najnowszym wydaniu, że pozew złożyło osiem ofiar. Z informacji gazety wynika, że "jako dzieci byli ministrantami bądź lektorami w małopolskich parafiach należących do diecezji tarnowskiej". Twierdzą, że byli wówczas molestowani i wykorzystywani seksualnie przez ks. Mariana W.
Byli ministranci żądają milionów odszkodowań
"Teraz każdy z nich domaga się od diecezji tarnowskiej po 1,5 mln zł odszkodowania" – pisze "GW". – Pamiętam, że już jako nastolatek chciałem o tym powiedzieć. Siedzieliśmy przy stole, jedliśmy kolację, a ja w głowie układałem sobie zdania. Nie wypowiadałem ich jednak. To był strach dziecka, że nawet mama może mi nie uwierzyć. Powiedziałem, gdy sprawa była już w prokuraturze. To był najtrudniejszy moment mojego życia – opowiedziała w rozmowie z "GW" jedna z ofiar ks. Mariana W.
Z informacji dziennika wynika, że do molestowania miało dochodzić na plebanii i podczas wycieczek z dziećmi. Wedle aktu oskarżenia duchowny obmacywał i masturbował chłopców. "Niektórzy byli molestowani kilkadziesiąt razy" – podała "Wyborcza".
Co ważne, "pozew przeciwko tarnowskiej diecezji trafił do Sądu Okręgowego w Tarnowie". "Dostał go sędzia Marek Syrek. Jest wiceprezesem działającej w Tarnowie katolickiej fundacji Cordare. Jej prezesem jest ksiądz Robert Biel, który przez 10 lat był wikariuszem biskupim ds. zakonnych, a także przewodniczącym Diecezjalnej Rady ds. Osób Konsekrowanych, członkiem Rady Kapłańskiej Diecezji Tarnowskiej, a w 2010 r. Rady Biskupiej" – wskazała "GW".
Pedofilia nadal stanowi problem w Kościele
Przypomnijmy, że ze względu na coraz to nowe doniesienia dot. pedofilii w Kościele w poprzednich latach pojawiła się głośna akcji wieszania dziecięcych bucików na bramach kościołów.
W ten sposób działacze w całym kraju chcieli zwrócić uwagę na ukrywanie, a często również bezkarność duchownych, którzy dopuszczali się przestępstw na tle seksualnym w stosunku do najmłodszych.
Dowodem na to, że ten temat jest nadal żywy, może być ostatnia sprawa polskiego duchownego, który usłyszał zarzuty w Wielkiej Brytanii. Ksiądz Piotr G. przez blisko 20 lat pełnił posługę w diecezji Portsmouth na południu Anglii. W latach 2002-2008 nauczał na wyspie Jersey. To tam miał dopuścić się przestępstw wobec dzieci.
Jak pisaliśmy w naTemat, 60-letni Piotr G. chwilę po usłyszeniu zarzutów został zawieszony w pełnieniu funkcji. Jest podejrzany o osiem czynów niepożądanych wobec dzieci, a także dwa akty seksualne wobec najmłodszych. Diecezja współpracuje teraz z organami ścigania, aby dotrzeć do ofiar polskiego duchownego.
Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że polski duchowny jest dobrze znany w Polsce. Był m.in. egzorcystą, a także współautorem książek, które pisał wraz z Tomaszem Terlikowskim. Jednak ich drogi z czasem się rozeszły.