Polak doprowadził do tragedii na Słowacji. Ciężarówką wjechał w radiowóz

Klaudia Zawistowska
28 maja 2024, 06:50 • 1 minuta czytania
W poniedziałek 27 maja doszło do tragicznego wypadku na autostradzie D1 na Słowacji. W pobliżu miejscowości Horná Streda polski kierowca wjechał ciężarówką w radiowóz i strażaków. Doszło do tragedii.
Tragiczny wypadek na Słowacji. Nie żyje dwóch strażaków, a policjant walczy o życie Fot. Matúš Šutaj Eštok/Facebook

Do wypadku doszło w niejasnych okolicznościach chwilę po godzinie 17 w poniedziałek 27 maja. Słowackie media informują, że na autostradzie D1 trwało wówczas gaszenie pożaru.

Strażacy pracowali na poboczu, a zabezpieczali ich funkcjonariusze policji. Wtedy na drodze pojawił się polski kierowca ciężarówki, który z impetem wjechał najpierw w radiowóz, a następnie w wozy strażackie.

Tragiczny wypadek na Słowacji. Dwóch strażaków zginęło przez polską ciężarówkę

O tragicznym wypadku jako jeden z pierwszych poinformował serwis tvnoviny.sk. W pierwszym momencie nic nie zapowiadało, że będzie to coś więcej niż kolejna rutynowa akcja. Na numer 112 otrzymano zgłoszenie o pożarze auta osobowego na 92. kilometrze autostrady D1 w kierunku Żyliny. Na miejsce od razu wysłano straż pożarną, a także policję.

Podczas gdy trwała akcja gaszenia, policjanci zajmowali się kierowaniem ruchem. Z niewiadomych jak na razie przyczyn, do ich instrukcji nie zastosował się kierowca polskiej ciężarówki, który wjechał w radiowóz i wozy strażackie.

Skutek tego zderzenia, a następnie holowania pojazdów po barierkach był tragiczny. Dwaj młodzi strażacy zginęli na miejscu. Trzeci mężczyzna (policjant) walczy o życie w szpitalu, a czwarty odniósł niewielkie obrażenia. Na razie nie wiadomo, dlaczego kierowca wjechał w interweniujące służby. Słowackie media informują, że mógł źle się poczuć lub zasnąć za kierownicą.

Słowaccy lekarze robili co w ich mocy, aby ratować strażaków i policjantów. Na miejsce wysłano dwa helikoptery lotniczego pogotowia ratunkowego, a także trzy karetki pogotowia. Autostrada była nieprzejezdna w obu kierunkach.

Słowacja pogrążona w żałobie. Na miejscu zdarzenia pojawił się minister

Wypadek na autostradzie D1 poruszył Słowaków. Na miejscu zdarzenia pojawili się politycy, a także szef policji Ľubomír Solák. Z bliska efektom wypadku przyjrzał się minister spraw wewnętrznych Republiki Słowackiej Matúš Šutaj Eštok.

"Kondolencje dla rodzin dzielnych strażaków. Służyli nam wszystkim w pełnej gotowości i do ostatniej chwili. Narażali własne zdrowie i życie, aby chronić życie i mienie obywateli Słowacji. Odważni strażacy, którzy zginęli w tragicznym wypadku na autostradzie D1 w trakcie wykonywania swojego zawodu, na zawsze pozostaną bohaterami dla całej Słowacji. Cześć ich pamięci, szczere kondolencje dla ich rodzin" – napisał słowacki minister spraw wewnętrznych w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączył zdjęcia z miejsca zdarzenia.