Sianko pod obrusem już nie takie dziwne? Nietypowe tradycje świąteczne na świecie
Hiszpania
Niemal wszyscy Hiszpanie 22 grudnia zasiadają przed telewizorami, by obejrzeć bożonarodzeniową wielką loterię z wielkimi nagrodami. W święta znacznie ważniejsze od kolędowania jest dla nich zbudowanie lub kupienie małych zdobnych szopek w rodzaju dioramy, które stawiają u siebie w domach.
Zaskakująca bożonarodzeniowa tradycja to umieszczanie w niektórych rejonach kraju (szczególnie Katalonii) w szopkach el caganer: figurek przedstawiających znane osoby (najczęściej polityków) w trakcie... wypróżniania się. Takie humorystyczne dodatki mają w istocie stanowić symbol dobrobytu i szczęścia.
W Wigilię Hiszpanie zamiast samego opłatka dzielą się nugatem w kostkach (turrónem), który przykrywają cienkim wafelkiem przypominającym opłatek. W przeciwieństwie do Polaków nie odmawiają sobie w Wigilię mięsa, szczególnie pieczeni. Ważne są też ryby, owoce morza oraz łakocie.
Na każdym bożonarodzeniowym stole pojawiają się tam drożdżowe ciasta roscón de Reyes Magos z kandyzowanymi owocami i wypełnione bitą śmietaną. Umieszcza się w nim jedno ziarno fasoli i małą figurkę. Kto znajdzie fasolę, ten przygotowuje bądź kupuje ciasto w przyszłym roku. Zaś znalazca figurki dostaje koronę i zostaje królem przyjęcia.
Po wieczerzy mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego odwiedzają mieszkających w pobliżu bliskich albo spotykają się ze znajomymi w barach, które są długo otwarte. Równie towarzysko jest w Boże Narodzenie, ale nie daje się wtedy prezentów. Te wręczane są w święto Trzech Króli 6 stycznia. Podarunki mają tam pochodzić od Trzech Mędrców.
Norwegia
W Norwegii bardzo mocno celebruje się święta i przygotowuje się do nich przez cały miesiąc. W Wigilię nie ma postu. Norwegowie jedzą żeberka wieprzowe i baranie oraz piją piwo. Po kolacji zbierają się wokół choinki, by śpiewać kolędy.
Jednak naprawdę zaskakującym zwyczajem wigilijnym jest chowanie przez gospodynie i gospodarzy domów mioteł i szczotek do zamiatania. Wzięło się to ze starych wierzeń mówiących o tym, że tego dnia budzą się czarownice i złe duchy, które będą chciały ukraść miotły, by na nich odlecieć.
Następną osobliwą tradycją jest pozostawianie w gospodarstwach pod stodołami i szopami miski ryżu na mleku. W ten sposób ma zostać nakarmiony mieszkający tam gnom fjøsnisse, który jest swoistym norweskim świętym mikołajem. Jeśli będzie najedzony, ma zapewnić dobrobyt, jeśli zaś pozostanie głodny: będzie płatał figle.
Szwecja
Szwedzi również nie postują podczas Wigilii, tańczą wokół choinki i mają swojego gnoma, opiekuna domów, który rozdaje prezenty. Jednak ich Święty Mikołaj nazywa się Jultomten i chodzi z koziołkiem (julbockiem). Ta druga postać jest bardzo zakorzeniona w szwedzkich tradycjach. Nie brakuje ozdób świątecznych w jej kształcie, kiedyś się też za nią przebierano, by chodzić po domach i wręczać podarunki.
Msza, która odpowiadałaby naszej pasterce, nie obywa się w Szwecji o północy, tylko o godz. 7 nad ranem. W święta Szwedzi odwiedzają też samotnych. Nie opuszczają też seansów przed telewizorami, ale dla nich tym, czym dla wielu Polaków jest "Kevin sam w domu", są bajki Disney'a, a szczególnie "Kaczor Donald". Przy czym tam zwyczaj ich oglądania jest o wiele dłuższy, bo sięga 60 lat.
Wielka Brytania
Przed świętami Brytyjczycy wymieniają się kartkami świątecznymi z życzeniami, często w humorystycznym tonie. Nie celebrują też Wigilii. Jest to dla nich czas przygotowań do Christmas Day, czyli 25 grudnia, kiedy wyprawiany jest uroczysty obiad.
Wówczas na stole króluje nadziewany indyk, ziemniaki i warzywa oraz pudding, który zwyczajowo robi się już 5-6 tygodni przed świętami. Wcześniej, taki deser raz na tydzień powinien być wyjmowany na chwilę z chłodnego miejsca, mieszany zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a wszyscy członkowie rodziny powinni na niego dmuchnąć, by spełniły się ich życzenia.
25 grudnia rozpakowywane są też prezenty, które czekają w świątecznych skarpetach wieszanych nad kominkiem. Po deserze otwiera się zaś crackersy (z życzeniami bądź symbolicznymi przedmiotami), czyli papierowe rolki wyglądające jak duże cukierki. Ciągną za nie z przeciwnych stron dwie osoby. Każdy walczy o to, by po rozerwaniu, pozostała mu większa część.
U Brytyjczyków, tak jak w innych krajach Wspólnoty Narodów (np. Australii, Nowej Zelandii i Kanadzie) 26 grudnia nie jest określany drugim dniem świąt, ale osobnym świętem zwanym Boxing Day. Kiedyś nawiązywało ono do dawania podarunków biednym, dziś zaś oznacza po prostu wyprzedaże w sklepach, a także liczne imprezy kulturalne i sportowe.
Wenezuela
W stolicy Wenezueli Caracas panuje pewien mocno już zakorzeniony (choć jego pochodzenie nie jest do końca znane), ale bardzo zaskakujący zwyczaj. W Wigilię po południu zamyka się ulicę, a mieszkańcy nakładają na nogi rolki lub wrotki... po to, by pomknąć w nich do kościoła na mszę. Po niej rodziny gromadzą się na ulicach i w domach, żeby wspólnie jeść, śpiewać, grać muzykę i tańczyć. Nie brakuje też.... fajerwerków i petard.
Indie
Tak jak wszędzie i w Indiach są chrześcijanie, choć stanowią bardzo niewielki procent (ok. 3). Ze względu na różnice w klimacie żywe choinki są dla nich towarem deficytowym, a wręcz niemożliwym do sprowadzenia i trzymania w domach. Dlatego zamiast nich używają plastikowych choinek albo przystrajają ozdobami świątecznymi mangowce lub bananowce.
Japonia
Zaledwie jedna setna Japończyków to chrześcijanie. Jednak na ulicach tamtejszych miast pojawiają się bożonarodzeniowe dekoracje i świąteczne choinki. Część Japończyków celebruje święta nie z powodu religii, ale zwyczajów podpatrzonych na Zachodzie, szczególnie w amerykańskiej popkulturze.
Jeszcze w latach 70. w Kraju Kwitnącej Wiśni zrobiło się głośno o reklamowej kampanii z hasłem "Kentucky na święta!". Stąd w Boże Narodzenie... Japończycy odwiedzają KFC i stoją w ogromnych kolejkach, żeby kupić sobie kubełek z panierowanymi kawałkami kurczaka.
Natomiast Wigilię traktują trochę jak drugie Walentynki. Zapraszają wówczas swoich wybranków lub swoje wybranki do restauracji i dają sobie prezenty.