Wojna o Westerplatte wciąż trwa. Tak wygląda niekończąca się przepychanka władz miasta i rządu PiS

Jacek Koślicki
Od 1966 roku hasło na Westerplatte głosi "NIGDY WIĘCEJ WOJNY". Mimo tego to historyczne miejsce od lat jest częścią politycznego konfliktu, który niekiedy nazywany jest wojenką o Westerplatte. Spór o prawa własności do tego terenu dzielą miasto Gdańsk i stronę rządową. O co chodzi w tym konflikcie?
Wojna o Westerplatte wciąż trwa. Fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER
Wydawało się, że przełom może przynieść wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, jednak były to wyłącznie pozory. Wyrok ten wprowadził jeszcze większą dezorientację, gdzie obie strony sporu uznały swoje zwycięstwo. Co dalej stanie się z historycznym Polem Bitwy? Jakie potencjalne scenariusze mogą się wydarzyć w miejscu, które powinno łączyć Polaków i być wspomnieniem bohatersko broniących ojczyzny westerplatczyków?

Pierwsze strzały

By lepiej zrozumieć istotę tego konfliktu, trzeba cofnąć się w czasie o kilka lat. Zakusy na przejęcie terenów Westerplatte przez rząd trwają od kiedy Prawo i Sprawiedliwość objęło władzę. Już w 2015 roku powstało Muzeum Westerplatte i Wojny 1939, które do tej pory istnieje wyłącznie na papierze (planowane otwarcie miało nastąpić w 2019 roku). Jednak instytucja ta odegrała ważniejszą rolę.

Dzięki połączeniu jej z istniejącym już Muzeum II Wojny Światowej możliwe było odsunięcie ze stanowiska dyrektora profesora Pawła Machcewicza i zastąpienie go zdefiniowanym politycznie dr. Karolem Nawrockim.

Ruch ten w myśl rządu miał pozwolić również na przejęcie terenów Pola Bitwy (które ich zdaniem były dzierżawione na podstawie umowy przez MIIWŚ, co jednak było nieprawdą, a umowa dotyczyła głównie konsultacji historycznych na tym terenie) – jednak ustępujący Machcewicz przezornie tuż przed odwołaniem umowę rozwiązał.

Nawrocki powiadomił o tym m.in. CBA, którego śledztwo nic nie wykazało. Konflikt ten zaogniała również sytuacja z obchodami wybuchu II Wojny Światowej, podczas której przedstawiciele rządu bez zgody organizatora (władz miasta) odczytywały tzw. Apel Smoleński.

Szturm na Westerplatte

Działkę na Westerplatte starano się odkupić od Gdańska, jednak propozycja opiewająca na dwa miliony złotych została odrzucona przez prezydenta miasta Pawła Adamowicza (zamordowanego zimą 2019 roku).

Miejskie działki jednak zostały przejęte latem 2019 roku dzięki specustawie wywłaszczającej Westerplatte. Ustawa ta została napisana i przegłosowana w ekspresowym tempie wzbudzając ogrom kontrowersji oraz obaw. Biura legislacyjne Sejmu i Senatu w swoich opiniach pisały o braku wymaganych konsultacji społecznych i możliwości niezgodności z przepisami unijnymi oraz konstytucją RP.

Mimo to ustawa weszła w życie i na jej mocy w 2020 roku Wojewoda Pomorski przekazał miejską działkę pod zarząd Muzeum II Wojny Światowej. Od 2020 roku zmienił się również organizator obchodów wybuchu IIWŚ. Za organizację tego wydarzenia zabrało się Ministerstwo Obrony Narodowej, a Minister Błaszczak na swoim Twitterze zapowiadał "odpolitycznienie Westerplatte". W ramach odpolityczniania Westerplatte nie pozwolono na możliwość zabrania głosu m.in. prezydent Gdańska, Aleksandrze Dulkiewicz.

Do kogo należą tereny na Westerplatte?

Westerplatte od lat ma skomplikowaną sytuację własnościową, część należy do miasta, część do skarbu państwa, portu, straży granicznej i wojska. Terenami ogólnodostępnymi, na których znajduje się m.in. "Pomnik Obrońców Wybrzeża", zarządzało miasto, dbając o czystość i należyty szacunek do tego historycznego miejsca.

Na tym obszarze znajduje się również filia Muzeum Gdańska w postaci jedynej wykorzystywanej na cele muzealne istniejącej wartowni – Wartowni nr 1, gdzie mieści się skromna ekspozycja dotycząca ataku w 1939. To wręcz obowiązkowy punkt na mapie każdego turysty przyjeżdżającego na Westerplatte.

Przedstawiciel Muzeum Gdańska, doktor Janusz Marszalec (zastępcy Dyrektora ds. Rozwoju Oddziałów, a wcześniej zastępca dyrektora MIIWŚ i były doradca premiera Donalda Tuska) mówi, że obecnie nie ma mowy o przejęciu historycznej Wartowni. Choć dr Marszalec jest również świadomy tego, że do takiego przejęcia może dojść z dnia na dzień.

– Plany rządu na Westerplatte są tak szeroko zakrojone, że zapewne i Wartownia jest w nich ujęta – podkreśla przedstawiciel Muzeum Gdańska i dodaje: – Choć byłby to skandal w świecie muzealniczym, to wciąż musimy być przygotowani na taki scenariusz.

Wyrok NSA cofnął decyzję Ministra Rozwoju


Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie 16. września wydał wyrok, na podstawie którego decyzja Ministra Rozwoju dotycząca przekazania gruntów MIIWŚ została cofnięta.

Zdaniem przedstawicieli miasta MIIWŚ decyzja w sposób rażący naruszała zasady i nie wypełniała postanowień specustawy, która była pisana właśnie pod Muzeum II Wojny Światowej. Według niej Muzeum II Wojny Światowej miało przedstawić projekt budowlany Muzeum Westerplatte, a na ich podstawie miała zostać wydana decyzja o przekazaniu gruntów na rzecz MIIWŚ, które miało rozpocząć na nich inwestycję budowlaną.

Projektu budowlanego muzeum jednak nie ma, a zgoda została wydana. Doktor Marszalec komentuje tę sprawę. – Do wojewody trafił projekt budowlany, który dotyczył postumentu wysokiego na 1,3 metra z tabliczką 40x40 cm. W ten sposób dyrektor Muzeum II Wojny obszedł prawo podsuwając wojewodzie zamiast projektu wielkiego plenerowego muzeum projekt nic nie znaczącego elementu. Bo chyba dla ustawodawcy i opinii publicznej jasne jest, że jak się ogłasza projekt budowy muzeum, to oczekuje się planów muzeum, a nie postumentu z okazji 100–lecia odzyskania niepodległości? – zwraca uwagę.

Co jednak z planami, którymi chwaliło się MIIWŚ prezentując wizualizacje m.in. na YouTube? – Musi pan rozróżnić plany budowlane i koncepcje zamieszczane na YouTube – odpowiada przedstawiciel Muzeum Gdańska.

"Westerplatte wraca do Gdańska!"


Miasto Gdańsk uznało decyzję NSA za wielki sukces głosząc w mediach, że "Westerplatte wraca do Gdańska!". Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Gdańska, w oficjalnym komunikacie podkreślał, że "miejscy prawnicy wskazywali na ewidentne błędy oraz niewypełnienie wszystkich zobowiązań, jakie nakłada tzw. specustawa. Podobnymi wadami prawnymi obciążone były decyzje wydawane następnie kolejno przez: Wojewodę Pomorskiego oraz Ministra Rozwoju".
Karol Makurat/REPORTER
Uzupełnia to cytowany w komunikacie Maciej Buczkowski, zastępca dyrektora Biura Prezydenta Gdańska: "ten wyrok oznacza, że urzędnicy rządowych instytucji nie stosowali się do zapisów własnej ustawy, która została przyjęta w błyskawicznym tempie i na podstawie której została przejęta działka z pomnikiem (Obrońców Wybrzeża)" dodając również, że organizacja uroczystości wybuchu II Wojny Światowej przez MON w 2020 i 2021 roku były wątpliwe prawnie. Zgodnie z decyzją NSA Gdańsk ponownie będzie mógł w przyszłym roku organizować obchody na Westerplatte.

Muzeum II Wojny Światowej również cieszy się z wyroku

Pełniący funkcję dyrektora Muzeum II Wojny Światowej dr hab. Grzegorz Berendt ma zgoła odmienną interpretację wyroku wydanego przez NSA. W wydanym komunikacie czytamy, że "w odniesieniu do wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku pozostaje pełnoprawnym posiadaczem nieruchomości oraz kontynuuje na niej działania inwestycyjne związane z budową Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.".

Pełnomocnik władz Gdańska mec. Cezary Chabel w odpowiedzi na słowa dyrektora MIIWŚ stwierdził, że jest to przykład lekceważenia i bagatelizowania nakazu sądu. – Wyrokiem NSA uchylono decyzję Ministra Rozwoju, a tylko w oparciu o tę decyzję rozstrzygnięcie wojewody staje się ostateczne – mówił. Jednak po tych słowach MIIWŚ zorganizowało konferencję prasową, gdzie dr han. Berendt powtórzył, że "Muzeum nieprzerwanie jest w posiadaniu kilku działek na terenie dawnej składnicy wojskowej na Westerplatte.

Głos zabrał również Filip Kuczma, kierownik Działu Archeologicznego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, który do wypowiedzi dyrektora placówki dodał: – Kontynuujemy nasze działania będące częścią inwestycji.

Westerplatte NIE wraca do Gdańska


Obie strony tego konfliktu twierdzą, że wygrały sprawę. Kto ma rację? Pytanie to kieruję bezpośrednio do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sędzia NSA, Sylwester Marciniak, w odpowiedzi podkreśla, że "z obrotu prawnego wyeliminowano tylko zaskarżoną decyzję Ministra Rozwoju, zaś decyzja Wojewody Pomorskiego, który w pierwszej instancji wydał zezwolenie na realizację części inwestycji w zakresie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, pozostaje w mocy".

Oznacza to, że Muzeum II Wojny Światowej wciąż pozostaje zarządcą terenów na Westerplatte. Sędzia Marciniak podkreśla również, że NSA nie zajmował się bezpośrednio sprawą własności terenów, a wyłącznie decyzją Ministra Rozwoju. Można powiedzieć zatem, że nagłówki głoszące, że "Westerplatte wraca do Gdańska" i przedwczesna radość włodarzy Gdańska były zwyczajnie przestrzelone.

Uzasadnienie wyroku będzie kluczowe? Potencjalne scenariusze

Eksperci i komentatorzy wciąż wskazują, że potencjalne rozwiązanie sprawy może przynieść uzasadnienie wyroku, które Naczelny Sąd Administracyjny powinien przygotować do trzydziestu dni od wydania wyroku (czyli do 16.10.21 – przyp. red.).

Przedstawiciele Urzędu Miejskiego mają nadzieję, że to uzasadnienie wyroku potwierdzi ich interpretację, a miasto będzie mogło ostatecznie powiedzieć, że tereny Pola Bitwy wróciły do miasta. Jednak przedstawiciel Muzeum Gdańska snuje mniej optymistyczny scenariusz.

– Oczywiście, jeśli uzasadnienie wyroku NSA będzie korzystne dla miasta, to MIIWŚ powinno się po prostu zwijać, jednak osobiście uważam, że duma rządzących wygra. Władza, z ministrem Sellinem i ministrem Glińskim, nie pozwoli na kompromitację i za wszelką cenę będzie dążyła do utrzymania tych terenów – mówi.

Nielegalne działania archeologiczne na Westerplatte?


Marcin Tymiński, rzecznik prasowy Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, wyjaśnia, że "decyzje wydane przez PWKZ nie zmienią się". – Muzeum II Wojny Światowej po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego dalej może prowadzić działania na terenie Westerplatte zgodnie ze wcześniejszą decyzją konserwatora – tłumaczy rzecznik.

– Urząd Ochrony Zabytków zawsze wydaje zgody właścicielowi danego terenu. Nie widzieliśmy przeszkód by Muzeum II WŚ w Gdansku wydać wszystkie niezbędne pozwolenia – dodaje Tymiński.

Jednak w tym przypadku to właśnie własność terenu jest kwestią sporną. Czy zatem działania archeologiczne, podczas których udało się odkryć szczątki kilku westerplatczyków, były nielegalne?

– To mocne i na ten moment przesadzone stwierdzenie – komentuje miejski urzędnik, który woli pozostać anonimowy. – Wiadomo z jakiej opcji jest konserwator zabytków i jakie decyzje zostaną wydane, więc z pewnością zostanie znaleziony sposób, żeby prace te były usprawiedliwione prawnie nawet w przypadku niekorzystnego dla MIIWŚ uzasadnienia wyroku NSA – dodaje.

Czy uzasadnienie wyroku NSA wpłynie na wydaną przez konserwatora decyzję? – Na chwilę obecną konserwator nie widzi podstaw do zmiany decyzji wydanych w związku z inwestycjami na Westerplatte – odpowiada rzecznik pomorskiego konserwatora.[h2]Co dalej z Westerplatte?[/h3]Do wydania uzasadnienia wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego prawdopodobnie nic się nie zmieni. Obie strony będą jedynie udowadniać swoje racje. Co jednak stanie się po wydaniu uzasadnienia – wyjaśnia Sędzia Marciniak.

Po sporządzeniu uzasadnienia wyroku akta administracyjne sprawy zostaną zwrócone Ministrowi Rozwoju, który będzie zobowiązany ponownie rozpoznać odwołanie Gminy Miasta Gdańska od wspomnianej decyzji Wojewody Pomorskiego, zgodnie z wytycznymi zawartymi w uzasadnieniach wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego – twierdzi.