Powrót Tuska. Jego słowa doprowadziły PiS do szału

Roman Giertych
Dzisiejszy wywiad Donalda Tuska przejdzie do historii. Wygłoszone spokojnym tonem słowa doprowadziły PiS do szału.
Nawet najbliższy współpracownik Kaczyńskiego wicemarszałek Terlecki w nerwach zaliczył największą wpadkę w polityce zagranicznej atakując spotkanie wiceprezesa PO z prezydent-elekt Białorusi.

Decyzja ogłoszona przez byłego premiera o powrocie do polityki krajowej jest brzemienna w skutkach. Po pierwsze rodzi nadzieję na uporządkowanie sytuacji w największej parlamentarnej partii opozycji, czyli w PO.

Po drugie Tuskowi znacznie łatwiej będzie się porozumieć z Hołownią, niż Budce i Trzaskowskiemu, gdyż nie ma obciążenia z wymiany kandydata w wyborach prezydenckich, która dokonana za zgodą PiS wytrąciła szansę Hołowni. A porozumienie PO i Polski 2050 jest dzisiaj kluczem do zwycięstwa. Również z PSL Tuskowi łatwiej będzie rozmawiać niż Hołowni i Budce.

Po trzecie obecna sytuacja politycznego osamotnienia Polski jest tragiczna. Jedynymi znanymi postaciami, które mogą to osamotnienie przełamać po obaleniu PiS, jest tandem Tusk i Sikorski. Dlatego powrót Tuska do polityki polskiej to najgłębsza racja stanu.
Reakcje z PO zdają się wskazywać, że doskonale to rozumieją. Nawet Trzaskowski, który był podejrzewany o tworzenie nowego projektu politycznego, zareagował z entuzjazmem. To dobry znak.

Mam nadzieję, że wspomniana przez Donalda Tuska rozmowa z Borysem Budką przygotuje ramy powrotu byłego szefa PO do czynnej polityki partyjnej. Oby stało się to jak najszybciej.

***
Pierwotnie wypowiedź Romana Giertycha ukazała się w poście opublikowanym na jego profilu na Facebooku.