Lewicka: Spektakl Ziobry. Wystąpił w dwóch rolach: szeryfa i ofiary
Karolina Lewicka
03 lutego 2025, 15:01
·
4 minuty czytania
Zbiegli. Uciekli. Zdezerterowali. Zbigniew Ziobro chwytał się kolejnych synonimów, by opisać puste krzesła za stołem sejmowej komisji śledczej. Posłowie czekali na świadka – od 10:30 – siedem minut, potem pospiesznie przegłosowali wniosek o areszt i kiedy były minister sprawiedliwości w asyście policji – o 10:43 – wchodził do Sejmu, ich, członków komisji, już na sali nie było. Mogli tak zrobić, więc zrobili, wina Ziobry, że nie stawił się punktualnie, i że nie było go w domu, jednym i drugim, kiedy przyjechał po niego radiowóz. Trzeba było nie chadzać do Telewizji Republika, wtedy przesłuchanie by się odbyło. Sam sobie chciałeś, Grzegorzu Dyndało.