logo
Kandydujesz? To zrezygnuj z prezesowania IPN – mówią Polacy Karolowi Nawrockiemu. Fot. Adam Jankowski/REPORTER
Reklama.

Czy Karol Nawrocki powinien zrezygnować z funkcji prezesa IPN w związku z trwającą kampanią wyborczą? Takie pytanie zadała Polakom "Rzeczpospolita". Wyniki badania mogą zaskakiwać: aż 52 proc. badanych tego właśnie od Nawrockiego oczekuje.

Jedynie 18,7 proc. respondentów jest zdania, że Nawrocki nie powinien ustępować ze stanowiska prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Spora grupa, bo 29,3 proc. nie mana ten temat wyrobionego zdania.

Warto przypomnieć, że kandydatura Karola Nawrockiego wzbudziła spore kontrowersje. Jest on bowiem nie tylko urzędnikiem państwowym, ale prezesem instytucji państwowej z olbrzymim budżetem. Na dodatek zgodnie z przepisami, jako szef IPN nie może angażować się w działalność polityczną.

Apolityczność Nawrockiego to żart

To jednak od początku było fikcją. Dr Karol Nawrocki wcześniej był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Został tam oddelegowany przez PiS w 2017 roku, kiedy partia Kaczyńskiego "odzyskiwała" instytucje kulturalne. A w 2021 roku został szefem IPN, po dr. Jarosławie Szarku. Szarek nie mógł zostać prezesem na drugą kadencję, bo skompromitował się mianowaniem na p.o. dyrektora opolskiej delegatury byłego "narodowca", Tomasza Greniucha.

Wracając do apolityczności tego drugiego: wiadomo też, że Nawrocki został prezesem IPN niejako w zamian za poparcie przez PiS kandydatury prof. Marcina Wiącka na Rzecznika Praw Obywatelskich.

Dodajmy jeszcze, że IPN ma potężny budżet. W 2023 roku było to 539 mln złotych. Instytut zatrudnia ok. 2400 osób. Nawiasem mówiąc, Najwyższa Izba Kontroli ma poważne zarzuty co do sposobu wydawania pieniędzy przez prezesa IPN, zarzucając mu niegospodarność.

Jak podaje "Rzeczpospolita", rezygnację Nawrockiego popiera przede wszystkim starsza część społeczeństwa, osoby z wyższym wykształceniem oraz mieszkańcy małych i dużych miast. Mężczyźni są nieco bardziej skłonni do poparcia tej decyzji niż kobiety.