Romanowski jest jak król Julian z kreskówki. Ale skończy o wiele gorzej
Konrad Bagiński
31 grudnia 2024, 10:57
·
3 minuty czytania
Mam nieodparte wrażenie, że Marcin Romanowski zadziałał jak król Julian ze znanej kreskówki o zwierzakach z Madagaskaru. "A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu" – powiedział sobie i zwiał na Węgry. Przy okazji koncertowo psując swoją przyszłość. Bo w tej historii nic się dobrze nie skończy.