Z początkiem 2025 roku wchodzą w życie przepisy, które likwidują niezależne praktyki pielęgniarek i położnych. Tymczasem z ich usług korzysta 8 milionów osób. Co to tak naprawdę oznacza dla zwykłych pacjentów i czy rząd Donalda Tuska zdoła powstrzymać kontrowersyjne zmiany?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sieć zalały artykuły o "masowych likwidacjach". Zmiany w podstawowej opiece zdrowotnej wywracają do góry nogami organizację pracy niezależnych pielęgniarek i położnych. Nie wszystkie bowiem działają w ramach POZ, tylko świadczą własne usługi i są zatrudniane np. w przychodniach. Łącznie jest ich aż 1600.
Kontrowersyjne zmiany w służbie zdrowia. Pacjenci stracą możliwość wyboru pielęgniarki i położnej
Portal prawo.pl informuje, że nowe regulacje wynikają z ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej z 27 października 2017 r. Zakładała, nowy model organizacyjny przychodni wdrażany będzie etapowo do końca 2024 roku, czyli rewolucja w pełni wchodzi w życie już dwa tygodnie.
1 stycznia 2025 roku wygasają oświadczenia woli pacjentów o wyborze danej pielęgniarki lub położnej, opiekującej się pacjentem. Pielęgniarki oraz położne będą od Nowego Roku tworzyć zespoły z lekarzami rodzinnymi. Tak więc te samodzielne zostaną włączone do POZ.
W praktyce to sprawia, że nie będziemy mogli sobie wybrać ulubionej pielęgniarki czy położonej, co dla wiele osób (np. tych wymagającej opieki w domu) może być bardzo złą informacją. Zostanie nam przypisana niejako z automatu, przy wyborze lekarza POZ.
Środowisko pielęgniarskie jest też zaniepokojone nie tylko likwidacją samodzielnych praktyk, ale też brakiem "określonych kryteriów i zasad, zgodnie z którymi mają współpracować z lekarzami POZ". – Podmioty lekarskie zatrudniają u siebie pielęgniarki i położne, które realizują swoje świadczenia głównie w miejscu ich udzielania – mówi Mariola Łodzińska, prezeska Naczelna Rady Pielęgniarek i Położnych.
– Warto zwrócić uwagę, że większość świadczeń z zakresu opieki nad pacjentem w jego domu realizują właśnie praktyki pielęgniarskie i położnicze, które w myśl nowych przepisów de facto zostają bez finansowania – dodaje prezeska cytowana przez prawo.pl.
"Zdaniem NRPiP skutki są łatwe do przewidzenia – pacjenci wymagający świadczeń zdrowotnych realizowanych przez pielęgniarki i położne w domu zostaną bez pomocy, a bardzo dużo pielęgniarek i położnych zostanie bez pracy" – czytamy w artykule.
Jest światełko w tunelu. Rząd chcę znowelizować ustawę, która może pozbawić opieki i pracy wielu osób
Samo Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że nowe przepisy nie są doskonałe i szykuje nowelizację. Ma umożliwić pielęgniarkom i położnym kontynuowanie samodzielnych praktyk, a pacjenci dalej będą mieć możliwość wybierania swojej opiekunki.
"Celem zmian jest zarówno zachowanie prawa pacjentów do wyboru, jak i wzmocnienie współpracy między członkami zespołów POZ. Współpraca powinna opierać się na partnerskich relacjach, a nie na przymusowym tworzeniu wspólnych list aktywnych pacjentów" – podaje serwis wnp.pl.
Problem w tym, że zostało niewiele czasu do wejścia w życie nowych przepisów, a ustawa musi przejść przecież przez głosowanie w Sejmie i zostać podpisana przez prezydenta. Jednak nawet jeśli nowela zostałaby uchwalona po 1 stycznia, to mogłaby mieć moc wsteczną i obowiązywać od początku 2025 roku.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.