Zasada 5:1 – mówi wam to coś? Łatwe do zapamiętania proporcje to patent na usmażenie idealnej ryby. Ta prosta technika może zdziałać cuda. Zarówno jeśli chodzi o samą rybę (by mięso pozostało delikatne i soczyste), jak i panierkę (nie będzie odpadać). Na czym polega ta metoda?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Usmażenie ryby w teorii jest proste, ale w praktyce niekoniecznie. Może wyjść zbyt sucha, surowa, przypalona lub zacznie się rozpadać. Jeśli do tego chcemy ją podać w panierce, to również i w tym przypadku może nas czekać kulinarna wpadka i ciasto nie będzie odpowiednio przylegać do mięsa.
Co więc zrobić? W internecie od kilku lat w różnych przepisach polecana jest zasada 5:1. Z jednej strony dotyczy czasu smażenia, z drugiej proporcji mąki na ciasto do panierki.
Jak smażyć rybę, by była idealna i panierka nie odpadła? Poznaj zasadę 5:1
"Zasada 5:1 odnosi się do czasu smażenia ryby na patelni. Przez 5 minut smażymy rybę skórką do dołu, a następnie 1 minutę na drugiej stronie. Tak krótki czas smażenia sprawia, że mięso nie traci wilgoci i zachowuje swoją soczystość. Dzięki tej technice nie ma mowy o przesuszeniu ani przypaleniu, a ryba pozostaje miękka i pełna smaku" – czytamy na stronie pysznosci.pl.
Ten sposób sprawia, że jedna strona będzie odpowiednio usmażona, a ciepło będzie przenikać równomiernie przez mięso ryby, a przełożenie na drugą stronę tylko na minutę dopełni dzieła. To jednak dotyczy raczej tylko cieńszych filetów. Co z "grubszymi" rybami, jak np. karp?
Serwis mojegotowanie.pl ma nieco inny pomysł na wykorzystanie proporcji 5:1. Łączny czas smażenia jest zależny w tym wypadku od grubości ryby: 5 minut na 1 cm. "Oznacza to, że jeżeli kawałek ma około 2 cm, powinniście smażyć go łącznie przez około 10 minut – po 5 minut na każdą stronę" – dowiadujemy się z artykułu. Analogicznie, jeśli filet ma centymetr, wtedy każdą stronę smażymy po 2,5 minuty, jak 3 cm, to wtedy po 7,5 min itd.
Co zrobić, by panierka nie odpadała od ryby?
Większość z nas używa do panierki jajek, bułki tartej i mąki pszennej. Jednak potem, w trakcie smażenia, takie ciasto odpada od ryby i zostaje na patelni. Na stronie smakosze.pl możemy przeczytać o pewnym babcinym sposobie. Chodzi o to, by mąkę pszenną wymieszać z kukurydzianą w proporcjach, a jakże, 5:1.
"Babcia od lat stosuje sprawdzoną metodę smażenia ryb. Do panierki dodaje nieco mąki kukurydzianej. Taki dodatek, wymieszany z mąką pszenną sprawia, że cała panierka pozostaje na swoim miejscu. Wszystko dzięki lepszej, bardziej zwartej konsystencji" – czytamy.
Tak więc do mąki pszennej po prostu trzeba dodać trochę kukurydzianej i tyle, bo chyba nikt nie będzie też bawił się w odmierzanie tego na wadze. Portal przeslijprzepispl.pl podpowiada, że jeśli nie stosujemy mąki pszennej, to możemy ją zastąpić ziemniaczaną. Proporcje pozostają bez zmian.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.