Ta Mazda ma w sobie coś uzależniającego. Ale żeby ją docenić, trzeba być trochę... "dziadersem"
Łukasz Grzegorczyk
10 listopada 2024, 14:35
·
4 minuty czytania
Niektóre samochody wywołują uśmiech tylko na twarzy kierowcy. Jeszcze inne przyciągają wzrok wszystkich wokół. Z Mazdą MX-5 sprawa jest prosta: gdzie się pojawi, zwykle skupia na sobie uwagę. I może to nie jest najbardziej efektowne auto, jakim jeździłem, ale za każdym razem przywołuje najlepsze motoryzacyjne skojarzenia. Powiem wam, o co chodzi z tym kultem MX-5.