Chorują coraz młodsi. Co łączy nowotwory, seks i szczepienia?
Kiedyś na nowotwory głowy i szyi chorowali głównie ludzie starsi, palący papierosy, pijący alkohol. Teraz coraz częściej chorują 40-50- latkowie. Zwykle trafiają do lekarza bardzo późno, dlatego tylko 50 proc. chorych udaje się uratować. Na co powinniśmy zwracać uwagę, żeby zauważyć niepokojące objawy w porę i co łączy nowotwory głowy i szyi z seksem i szczepieniami? O tym wszystkim rozmawiamy w podcaście "Zdrowie bez cenzury" z wybitnym specjalistą prof. Wojciechem Golusińskim, kierownikiem Katedry i Kliniki Chirurgii Głowy, Szyi i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w Wielkopolskim Centrum Onkologii
Jak tłumaczy prof. Golusiński, do nowotworów głowy i szyi zaliczamy wszystkie występujące od obojczyka w górę. Z wyjątkiem tych, które dotyczą oka i mózgu. Wszystkich lokalizacji, w których mogą wystąpić, jest około 50. Do tego dochodzi skóra regionu twarzy, głowy i szyi.
Obecnie jedną z głównych przyczyn powstawania nowotworów głowy i szyi jest zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego czyli HPV, do którego dochodzi głównie na drodze kontaktów seksualnych. Przeciwko HPV możemy się zaszczepić.
– Mamy inwazję nowotworów głowy i szyi. Nigdy w swojej praktyce nie spotkałem tyle nowych zachorowań, a szczególnie u ludzi młodych – mówi specjalista.
Objawy nowotworów głowy i szyi nie zawsze są oczywiste. Często przypominają inne, bardziej znane i o wiele mniej niebezpieczne choroby. Mało kto np. będzie zwracał uwagę na niegojącego się "pypcia" na języku czy zauważy zmianę na migdałku podniebiennym. Wiele osób bagatelizuje też chrypkę czy zatkany nos.
– Jeśli objawy trwają dłużej niż trzy tygodnie, czyli się przewlekają, wtedy absolutnie należy zgłosić się do lekarza – zaznacza profesor Golusiński