W połowie lipca Donald Trump wskazał, kto wystartuje z nim jako kandydat na wiceprezydenta. Amerykański polityk uznał, że najlepiej w tej roli sprawdzi się senator J.D. Vance. To radykał spod znaku MAGA, który jak się ostatnio wydaje, może tylko zaszkodzić Trumpowi. Przejrzałam właśnie najnowsze doniesienia w tej sprawie i jedna rzecz mocno mnie zaskoczyła. Pojawiła się teoria, że J.D. Vance może stracić swoją rolę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od kilku dni w USA pojawiają się spekulacje, że Donald Trump może żałować wyboru senatora J.D. Vance'a jako kandydata na wiceprezydenta. Sztab wyborczy Trumpa odrzuca jednak sugestie, że były prezydent rozważa porzucenie Vance'a, twierdząc, że jest "zachwycony" wyborem swojego towarzysza.
Media: Trump może zmienić jeszcze kandydata na wiceprezydenta
Nieoficjalnie mówi się jednak, że taki scenariusz nie jest wykluczony. Amerykański Business Insider napisał ostatnio, że – technicznie rzecz biorąc – nadal istnieje możliwość, że Trump wybierze nowego kandydata na stanowisko "numer dwa". "Jednak taka decyzja musiałaby zostać podjęta bardzo szybko" – wskazał autor tekstu.
W artykule przypomniano również, że Komitety Krajowe Demokratów i Republikanów mają oddzielne zasady regulujące sposób obsadzania kandydatów na prezydenta lub wiceprezydenta.
Z reguł Republikanów wynika, że tzw. wakat na stanowisku wiceprezydenta "może powstać w wyniku śmierci, odejścia lub z innego powodu". Rezygnacja Trumpa z wyboru Vance'a zmieściłaby się w tej regule. To pozwoliłoby usunąć niewygodnego i zbyt radykalnego polityka i zastąpić go kimś, kto przyciągnie bardziej umiarkowanych wyborców.
Kamala Harris coraz bardziej popularna
Amerykański "Newsweek" zwraca jednak uwagę, że według jednej z firm bukmacherskich szanse, iż Trump usunie Vance'a przed listopadowymi wyborami są nikłe. Warto jednak przypomnieć, że jeszcze kilka tygodni temu decyzja o rezygnacji z kandydowania przez Joe Bidena też wydawała się mocno niemożliwa.
Nominacja Vance'a na pewno cieszy niezwykle sztab Kamali Harris, która jest coraz bardziej popularna. Z nowego badania ABC News/Ipsos przeprowadzonego w dniach 26-27 lipca wynika, że ocena popularności Harris wzrosła do 43 proc. z 35 proc. w poprzednim badaniu przeprowadzonym w dniach 19-20 lipca. Ocena popularności Trumpa wynosi 36 proc., a Joe Bidena – 37 proc.
Przypomnijmy przy okazji, że Vance słynie z niezwykle radykalnych poglądów. Od dawna było wiadomo, że to denialista zmian klimatycznych, zwolennik odwrócenia wszelkich zmian nadających równe prawa osobom LGBT+, zaostrzenia zakazu dokonywania zabiegów przerywania ciąży, odstąpienia od aktywizacji zawodowej matek, marginalizacji ludzi bezdzietnych itd. Vance'a i Trumpa łączą też poglądy, które w Europie nazwalibyśmy proputinowskimi. Jego biografię szczegółowo opisaliśmy w tym tekście.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.