Podczas, gdy jedni widzą w broszkach Beaty Szydło symbol nowej sejmowej mody, inni zachodzą w głowę czemu właściwie szefowa rządu je nosi. Znany dziennikarz i satyryk Szymon Majewski pokusił się o swoją interpretację, podając dwie "teorie", czym owe broszki są w rzeczywistości.
Wczoraj wieczorem na oficjalnym kanale Szymona Majewskiego na YouTube pojawiło się nagranie, w którym satyryk nazywa premier "supernauczycielką". – Ja za każdym razem jak widzę Beatę Szydło myślę sobie: Matko Boska, nie odrobiłem lekcji". Wygląda naprawdę jak nauczycielka biologii – ironizuje dziennikarz.
Po tym wywodzie Majewski stara się znaleźć rozwiązanie zagadki, nad którą "zastanawia się cała Polska": czym są broszki Beaty Szydło? Dziennikarz ma dwie teorie na ten temat. – Pierwsza sprawa, są to medale, które wręcza jej Jarosław Kaczyński za dobre sprawowanie – mówi satyryk. Ponadto stwierdza, że pewnego razu Szydło pojawi się we wszystkich otrzymanych "medalach" wyglądając jak... radziecki żołnierz.
Majewski jest zdania, że jeśli broszki szefowej rządu nie są odznaczeniami, to mogą ewentualnie skrywać mikrofon, przez który Beata Szydło odbiera "instrukcje z Żoliborza". – Wszystkiego dobrego i więcej medali – życzy dziennikarz na koniec.